Wielki Post to 40-dniowy okres przypadający przed Wielkanocą. Jest to czas pokuty, wyciszenia, przygotowania się do głębokiego przeżycia Świąt Wielkanocnych. W tym czasie należy pościć, nie wolno urządzać zabaw oraz wesel.
Dawniej zamykano na klucz instrumenty muzyczne, nie palono tytoniu. W dawnej Polsce w czasie Wielkiego Postu nie jadano mięsa, tłuszczy, a nawet nabiału. Jadano głównie żur, ziemniaki, gotowaną rzepę, chleb oraz śledzie. Należy pamiętać, że kalendarz liturgiczny wpisywał się w roczny cykl pór roku – Wielki Post wypadał zawsze na przednówku (przedwiośniu), kiedy kończyły się zgromadzone zapasy, a na nowe zbiory trzeba było jeszcze długo czekać.
W chrześcijańskim kalendarzu pierwszym dniem Wielkiego Postu jest Popielec, czyli Środa Popielcowa dawniej zwana też Wstępną Środą. Nad ranem wracano z zapustnych zabaw z karczmy, gdzie o północy wysypywano popiół lub wnoszono śledzia, co oznaczać miało początek postu. Już od świtu gospodynie czyściły popiołem garnki i patelnie z resztek tłuszczu zwierzęcego. W Środą Popielcową podczas nabożeństwa kościelnego kapłan posypuje głowy wiernych popiołem ze spalonych ubiegłorocznych palm wielkanocnych, co przypominać ma o śmierci i przemijaniu. Wśród ludu panowało przekonanie, że jest to popiół z kości zmarłych. W wierzeniach ludowych taki proszek miał różnorakie właściwości lecznicze. Dawniej do kapłana podchodził tylko senior rodziny, któremu posypywano głowę oraz wsypywano popiół w modlitewnik, którym po przyjściu do domu w uroczysty sposób posypywał głowy reszcie domowników, czyli „dawał popielec”.
Innym popielcowym zwyczajem było także obnoszenie po wsi garnka z żurem (tradycyjne danie wielkopostne) a w domach i karczmach wieszano śledzia lub jego szkielet. Żur i śledź były symbolami postu. Te dwie uprzykrzone potrawy żegnano z radością dopiero w Wielki Czwartek lub Wielką Sobotę. W wielu regionach istniał zwyczaj „wybijania żuru” – rozbijano garnki z żurem wymieszanym z błotem, wapnem i brudną wodą. Zwyczaj ten miał dwojakie znaczenie: symboliczne pożegnanie się z żurem spożywanym przez cały okres Wielkiego Postu, ale także była to forma zalotów, ponieważ garnki rozbijano o progi tym domostw, gdzie mieszkały młode dziewczęta.
W połowie Wielkiego Postu obchodzono Półpoście (Śródpoście), kiedy zawieszano na jeden dzień surowe reguły wielkopostne. W środę, gdy „ważył się post”, młodzi chłopcy ogłaszali to chodząc po wsiach i miasteczkach z głośnymi terkotkami oraz kołatkami krzycząc „półpoście Mości Panie/Mości Pani”. Obchodzono wówczas także zwyczaj „wybijania półpościa” – młodzi chłopcy rozbijali garnki z popiołem o drzwi domostw, w których mieszkały panny. Stąd też potoczna nazwa tego dnia – Dzień Garkotłuka. Następnego dnia wracał nastrój powagi i wyciszenia.
Wielki Post kończy się w Niedzielę Palmową, zwaną także Kwietną lub Wierzbną. Jest to upamiętnienie wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Na pamiątkę tego wydarzenia święcone są zielone gałązki zwane palmami – symbole życia i sił witalnych. Poświęconymi palmami kropiono dom, uderzano się nimi nawzajem, połykano także bazię (kwiat wierzby). Zabiegi te miały zapewnić zdrowie i powodzenie. Poświęcone palmy wtykano także na pola, w celu ochrony zasiewów i plonów przed gradem, suszą i powodzią. Palmami obijano także drzewka owocowe, aby dobrze rodziły. Przed pierwszym wyjściem na pastwisko palmą uderzano także każda krowę. Miało to zapobiec psuciu i podbieraniu mleka przez czarownice oraz zapewnić, że krowy będą się dobrze pasły i doiły.
Przygotował: MCKCIE